„Sezon” przeleciał mi szybciej niż Mors(czyt. Foka (czyt. Focus Rasty +-380KM)) po prostej na Poznaniu, ale coś tam się działo.
Chronologicznie:
- marzec – zostało wyprute do blachy wnętrze, ogarnięte nowe mocowania kubła, wymienione na nowe elementy w zawiasie i auto było gotowe do akcji
- 15.04.2012 – monsunowy pierwszy w sezonie Lap Race na Ułężu, lało niemiłosiernie, ja na łysawych R888, ale zabawa niesamowita, cały czas boki, ratowania itp. Wynik 20/43, bez bulu i z nadziejią na lepsze wyniki. Pierwsza awaria – skończyły się klocki z tyłu i trzeba było zakończyć wcześniej. Ogólnie pozytywnie
- 22.04.2012 – marketingowy występ na 1/4 Bemowo – 14,65
- 28.04.2012 – AB Cup w Nowym Mieście – epicki event, super mi się jechało na łysawych R888, a później w wyniku złapania kapcia na mieszance z R1R. Kilka mocnych ratowań, jeden slajd o włos od rolki ale jazda ok i 4te miejsce w klasie oraz 18 w generalce – bardzo dobry występ.
- 05.05.2012 – Szkoleniotrackday na Pozen z hh.org – cóż wszystko wiadomo, nie było karetki, nie było za dużo jazdy, ale i tak dobry debiut na Poznaniu, mega integracja i czas 2.06-7 jakimś dramatem nie był jak na te warunki. Wyjeżdżałem zadowolony lecz lekki niedosyt jednak był.
- 07.06.2012 – trening na Ułężu by Kaja i Buni – Stf wtedy 3:04, Pum 3:05, ja z pasażerem 3:09, więc ok dzień wcześniej wstawiłem odwróconą tył do przodu klatkę czyli umownie rollbar. Astra cały czas dzielnie bez awarii.
- 16.06.2012 – AB Cup na poligonie w Toruniu – dobry wyryp, ale ciekawy obiekt, sporo kręcenia kółkiem, trochę syfu na trasie przez co dość wymagająco i technicznie – bardzo mi się podobało – jechałem na śmietnikach dociętych R888 i bardzo traciłem, po zmianie na R1R zacząłem odrabiać ale straty były już zbyt duże i ostatecznie 5ty w klasie i 22gi w generalce – gdyby nie opony byłoby podium
- 01.07.2012 – kolejna runda Lap Race’a w tropikalnym upale – większość aut miała problem przejechać 3 kółka ogniem – Astra niewzruszona 20 minut ogniem non stop i nic. Co do czasów to zakończyłem rywalizację z czasem 2.19.1 i byłem zadowolony bo między 2.15 a 2.20 zmieściło się 15 kierowców, także poziom trzymałem. W realu coś tam walczyłem, bardzo dobrze mi się jechało. Na powrocie trafiłem na taką burzę, że już widziałem Astrę w rowie, ale dało radę wrócić bezpiecznie. Nikt się wtedy nie spodziewał, że to będzie ostatni występ tego auta…
- 03.07.2012 – nad ranem spadające z nieba drzewo zakończyło żywot Astry w dość niecodzienny sposób. Bardzo mnie to zabolało, zżyłem się z tym autem w ciągu 3 lat i nie mogłem uwierzyć, że coś takiego kończy naszą wspólną przygodę. No ale do wieczora się ogarnąłem i gotowy był plan ratunkowy…
- 06.07 – 24.07.2012 – tyle trwała rozbiórka i przebudowa drugiej Astry. Nie miałem wtedy możliwości wzięcia urlopu, więc czasowo trochę się zeszło ale zakres prac był ogromny, a efekt końcowy bardzo dobry jak myślę. do 28ego trwały testy, eliminacja chorób wieku dziecięcego, strojonko itp itd.
- 04.08.2012 – debiut nowej Astry na treningu w Ułężu by Kaja i Buni – wszystko ok, czas konkret jak na moje oko. Jak najbardziej pozytywne wrażenia, super trasa, auto bez zarzutu
- 11-13.08.2012 – zlot GSi Klubu w Biłgoraju, udało się wyjąć generalkę z dużą przewagą, bardzo dobrze mi się jeździło na tamtejszym kartingu mimo początkowego braku entuzjazmu po zapoznaniu z torem. Wreszcie jakiś puchar przywiozłem do domu
- 19.08.2012 – Wakacyjny Time Attack w CSP Legionowo – małe niedzielne upalanko, niestety wysunięta ze skrzyni półoś wyeliminowała mnie przedwcześnie z walki o 3 miejsce za Stf’em i Rastą.
- 26.08.2012 – wybrałem się na Lap Race, ale nie dojechałem bo wywaliło mi przegub i ledwo wróciłem z trasy do Wawy, pogoda była fatalna, więc jakoś to przebolałem
- 9.09.2012 – kolejny trening w Ułężu by Kaja i Buni – szedłem o życie, ale niestety nie doczekałem się kostki pomiarowej, a jak już miałem brać racelogica od Miniaca coś mi zaczęło stukać w zawiasie (okazało się, że przegub znowu) i pojechałem do domu bez ostatniego tradycyjnego kółka o życie, ale bardzo dobrze mi się tego dnia jeździło mimo już dość śmietnikowych federali na felgach.
Przed kolejnym eventem wjechał nowy, ustawiony pod moje potrzeby Gruby Bill B8 i jest to docelowe rozwiązanie
- 22.09.2012 – ponownie AB Cup w Nowym Mieście – ultra epicki event po mokrej, później przesychającej zasyfionej nawierzchni, 170 przez las, błoto, boki, ratowania i zwiedzania – ale na nowym zawiasie nie robiło to wrażenia, jeździło mi się mega. Po mokrym jechałem jak szatan, ale na przesychającym trochę traciłem i spadłem z 5ego miejsca. Wyniki końcowe 7/22 w klasie i 22/60 w generalce – ale konkurencja była przemocna. GoPro nie ogarnąłem i sie rozładowało stąd nagrany mam tylko trening
- 23.09.2012 – finałowa runda Lap Race’a w Ułężu, bardzo dobrze mi się jeździło na baloniastych markgumach 205/55/15, ostatecznie czas 2.16, Sandał 2.07, Stf 2.10.
- 07.10.2012 – Tor Poznań Trackday by WST – najgrubszy event w roku jeśli chodzi o ilość upalania – 270 km po torze w jeden dzień, 1,5 zbiornika paliwa na samo nakoorwianie, mimo uwalonego już w trasie na tor przegubu Astra dała radę i z czasem 2:02.5 wstydu nie ma. Na koniec Real Race – czyli wyścig wspólny 4 okrążenia – EPICKO!
- 13.10.2012 – pojeżdżawka na Słomczynie na koniec sezonu, kilkadziesiąt kółek z bananem na twarzy i najważniejsze bez dużych awarii, bo przerwany przewód paliwowy ogarnąłem na miejscu w 15 minut. Bawiłem się świetnie, a jedynym problemem do końca dnia był masakryczny kurz, jaki dostawał mi się do kabiny. Ze Słomczyna Astra pojechała prosto do miejsca zimowania i czeka sobie na wiosnę.
Muszę przyznać, że pisząc to podsumowanie sam jestem zaskoczony, że tyle wypadów udało się zaliczyć i mam nadzieję, że budżet i los pozwolą, aby w 2013 emocji było przynajmniej tyle samo. Tylko już może bez tak dramatycznych zdarzeń jak drzewa i ekspresowe odbudowy.
Jeśli chodzi o awarie: 2 razy przegub, raz urwana masa od alternatora i raz przerwany przez kamień przewód paliwowy. Poza tym nie zawiodły mnie Astry ani razu, to jest chyba największy atut tych samochodów.
Co do planów na przyszły sezon to zapewne szpera i trochę opon. Mam nadzieję, że to wystarczy
Na koniec jeszcze raz dziękuję wszystkim osobom, które pomagały w przebudowach, odbudowie i stale pomagają mi utrzymać to auto w stanie pełnej sprawności