Zostaw ten ręczny na ułężu II

zostaw_ten_reczny

W przedostatni weekend  Sierpnia wraz z Rojem e30, AlphaOne i kolegą Michałem Focus st170 polecieliśmy na „zostaw ten ręczny na Ułężu”
Otwarcie bram godzina 9:30, do 10 udało się pozmieniać koła. Przy zmianie zastałem takie coś na jednej z tylnych opon. Prawdopodobnie przyhamowana na tarce w Kielcach. Przejeździła cały dzień, lekko powiększając obszar dziury.


Tuż po godzinie 10 odprawa. Korzystając z moich doświadczeń organizatorzy zabezpieczyli spadek na którym rozwaliłem ostatnio oponę 🙂 To pewnie za sprawą Olka.
Formuła jest taka, bezkolizyjna ok 5km pętla po Ułężu na którą wpuszczane są auta z depo. Decyzję o zjeździe podejmuje sam kierowca, więc można było jeździć ile się chciało. Były wyznaczone dwa miejsca do wyprzedzania wolniejszych aut. W momencie dotarcia do jednego z punktów, szybsze auto korzystało z alternatywnego, krótszego i szybszego odcinka trasy, podczas gdy auto wyprzedzane jechało zgodnie z wyznaczoną nitką. Różnica w długości i szybkości trasy była na tyle duża, że można było na spokojnie dogonić i wyprzedzić auta jadące nawet 50m przed nami, bez obawy o kolizję. Poza punktami wyprzedzanie nie było dozwolone.

Tak wyglądały przednie opony po zakończeniu OS1

Ok godziny 13-30 trasa została przestawiona w przeciwną stronę, oraz został dołożony las. W tym czasie zostało przygotowane ognisko patyki i kiełbasa dla uczestników, po posiłku o godz 14 jechaliśmy zapoznanie w drugą stronę.

Po zakończonym upalaniu – wychłodzeniu fury zostawiłem auto jeszcze chwilę na wolnych obr na parkingu. Po 5min


Po zakończeniu imprezy zmieniłem koła spakowałem się, dolałem płynu i nie dojechałem do stacji w Ułężu, bo znowu zaczął się gotować. Na stacji chwilę jeszcze z nim powalczyłem, dolałem kolejną butelkę płynu, próba odpowietrzenia nie powiodła się, chłodnica zimna.
Wróciłem na lince – w tygodniu okaże się że pękła chłodnica od ciśnienia, a ciśnienie wzięło się z przepalonego bezpiecznika wentylatorów.
Niemniej jednak event udany, udało się wygrać generalkę, trochę goniły mnie dwa eva, ale poza tym nikt nie nawiązał walki, albo nie było silnika, albo opon, albo jednego i drugiego jak w przypadku fiata sieny i skody felicij pickup (tutaj za to był duch walki ;D )

Podsumowując impreza mega udana i bdb zorganizowana.
Parking znajdował się tuż obok biura w którym do dyspozycji były normalne łazienki, sala w której można było usiąść w cieniu, kawa, herbata, soki. Na zewnątrz stoły z ławkami.
Było bardzo dużo czasu (7h) na zmianę kół, maksymalne wyjeżdżenie się, pogadanie i odpoczynek w trakcie.
Organizatorzy mieli trochę problemu ze mną z powodu braku prawego fotela, musieli biegać na start/metę kilkaset metrów żeby zmierzyć mi czas, za co gorąco pozdrawiam.

W trakcie imprezy udało mi się pojeździć focusem ST 170, mega fajne auto i będę to powtarzał zawsze. Właściciel auta usłyszał również podobne opinie od dwóch instruktorów jazdy, więc coś musi w tym być. Na 3cim okrążeniu (pierwszy raz za kierownicą tego auta) udało mi się pojechać czas w okolicach pudła w ośce, co całkiem nieźle świadczy o tym dość niedocenianym aucie.
Pierwszy raz w życiu prowadziłem również tego dnia e30 318is, jakie to jest piękne auto 😉 , porostu piórko, opony jak w zabawce, a trzyma się jak przyklejony. Auto bardzo przyjemne do prowadzenia i jak na rwd dość łatwe do opanowania, zero walki w czasie jazdy, po prostu jedzie tam gdzie się chce, hamuje bardzo przewidywalnie.

Na koniec pozdrowienia dla Olka, który bardzo się starał, żeby wszystko zostało dopięte na ostatni guzik.